niedziela, 7 kwietnia 2013

zabieram się! - Święta w Niemczech .

Postanowiłam ,że nie będzie bieżącego posta puki nie zrobię zaległego, więc zabieram się za niego.
Niestety nie opiszę wyjazdu szczegółowo. Było okej,zobaczyłam wiele miejsc,jeśli będziecie mieli jakieś pytanie to jest ask tyle ode mnie ; )

ps. Nie przerabiam zdjęć ,początkowo miałam nad nimi popracować ,ale różnica jest mikroskopijna ,a nie mam na to po prostu czasu. Tyle zdjęć z sesji z tego tygodnia czeka aż je dodam ;o
Z góry przepraszam ,że zdjęcia są tak małe,ale ich wielkość zjada masę transferu,a nie chce być potem zmuszona do ich usuwania.. :c


Post bez ładu i składu ,niech jest jak jest ,nie mam siły...

 

Krótko o wyjeździe:
Ogółem to było okej. Zobaczyłam wiele miast,miejsc,zwiedziłam kilka zabytków,jednak najbardziej podobało mi się Holenderskie morze♥ Uwielbiam plażę,muszelki,piasek,słońce,wodę,ten szum...wszystko. A że nie było mnie nad morzem już jakieś dobre 4 lata,to taki 'powrót' był dla mnie czymś naprawdę cudownym. Przywiozłam sobie kilkanaście muszelek,obecnie leżą gdzieś w doniczce w piwnicy,ale pewnie niedługo je zabiorę na górę.
Nie przepadam za chodzeniem po kościołach,katedrach,muzeach i innych takich. Parę zobaczyłam,ale bez emocji. Wolę raczej chodzić po mieście i patrzeć na takie rzeczy z zewnątrz. 
Byłam sobie w Niemczech ,byłam w Belgii i byłam w Holandii. Zdecydowanie Holandia urzekła mnie najbardziej. Mały kraj w świetnym stylu! Najbardziej podobają mi się holenderskie domy i ich wystrój. Coś genialnego! Do czego dążę? Do tego,że to właśnie Holandia jest krajem w którym chciałabym żyć. Może za kilka lat się uda? Byłoby cudownie. 
Zdjęcia: 
Wiem,większość z nich to jakieś pierdółki,kwiatki,blablabla. Ale co poradzić? Krajobrazy nie wychodzą mi za dobrze. W prawdzie jest ich tu sporo,bo na plaży zrobiłam setki zdjęć i nie potrafiłam ograniczyć się do mniejszej ilości. Skąd tyle kwiatków? Byłam sobie w takich duuużych sklepach(halach) ,gdzie jest masa roślinek do kupienia. Mam sobie lawendę i czekam aż zakwitnie. No i rzecz jasna jak już miałam ze sobą aparat to latałam między tymi roślinkami jak walnięta i robiłam zdjęcia. No cóż.
Co do świąt, niby był wystrój domu,niby byłam z rodziną,ale mimo wszystko prawie wcale ich nie czułam. Dopiero po powrocie do Kluczborka dotarło do mnie ,że to Wielkanoc. Ale wiele to nie zmieniło. 
No,ode mnie to tyle. Mogłabym pisać więcej ,ale to raczej nie ma większego sensu. Cieszę się ,że mam tego posta już za sobą. Zabrał mi kupę czasu! Nie jest porządnie zrobiony,ale zdjęcia ,którymi chciałam się podzielić są zamieszczone ,więc nie mam co narzekać ; ) 

1 komentarz: