wtorek, 27 listopada 2012

pierdziuu .

hej .. 
Dzień ? jak co dzień . szkoła , męczarnia , totalnie zmuliłam , potem troszeczkę poprawił mi się humor . Po szkole mikor i trochę na jordanku . jakiś żul do nas gadał , hahaha my to mamy szczęście normalnie . w sumie spoko był ... ciekawe rzeczy opowiadał . 
Czułam się już lepiej ,czułam nawet szczęście .. przez chwilę . Wyżarłam całą paczkę ciastek , potem było mi niedobrze ,ale co tam . 
Mama wróciła, nie fajnie . wszystko się posypało , dużo ciężkich słów ... w sumie to miałam nadzieje ,ze ten dzień nadejdzie . chciałam powiedzieć jej prosto w oczy całą prawdę , wszystko co mnie boli . tylko co mi po tym .. ona i tak nie zrozumiała . mało o mnie wie , nie wie co mnie boli , nie widzi ,że jej relacje z córką są fatalne . chyba nie powinnam tu się na ten temat wypowiadać , w końcu to coś bardziej prywatnego . 
Strasznie boli mnie szyja i większość części ciała w jej pobliżu , co ciekawe tylko z prawej strony . ledwo ruszam głową , każde większe przechylenie sprawia ból . może wysmaruję się jakąś maścią , na razie lecę na ibumie , w sumie mogłabym się teraz rozchorować , mam ochotę posiedzieć w domu , tyle ,że w piątek Andrzejki ,które , patrząc na sytuacje w domu , i tak nie wypalą ... miazga . 
Brzuch od kilku dni nie daje mi żyć , chce mi się słodyczy ,a jak już je zjem to strasznie boli . gardzę tym organizmem ! nic bym nie jadła ,gdyby nie to ,że mi się ' chce ' . 
Dziwne rzeczy się ze mną dzieją , wszystko się sypie , zaraz układa . mam kilka celów , postanowień , myślę ,ze o tym w kolejnym poście , teraz kładę się w szaliku pod kołdrę , cześć . 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz