niedziela, 1 lipca 2012

Dni Kluczborka cz. II

no siemano . od razu mówię ,że mam dziś kilka tematów/dni do opisania więc podzielę posta na akapity .

znów opisuję poprzedni dzień , wczoraj nie miałam ochoty , czasu i przede wszystkim nie byłam w stanie tu czegokolwiek napisać . więc tak :
wczoraj wróciłam z nocki u Oli , w sumie nawet okej się czyłam , duga Ola po mnie wyszłam , tak ♥ Gdzieś po 12 byłam w domu . zresztą pisałam notkę więc tyle już mam opisane . Po 15 przyjechała Kasia ♥ trochę się wynudziłyśmy , totalne lenistwo z tym czymś co dmucha zimnym powietrzem xd cholernie gorąco zaczęły się te wakacje , oby tak dalej ! no więc zaliczyłyśmy kilka spacerów , hahah . no i potem na dni klb . trochę nuda była ,aż nie spotkałyśmy chłopaków . poszłyśmy z nimi do stolika , hahaha , już wiadomo było ,że będzie śmiechowo . conieco było , fajnie było , hahahaha , dobry dzień . nie spodziewałam się ,że będzie tak fajnie . jednak najlepsze chwile to spontany ; ) 

dziękuję Kasi za ten wieczór, i za to ,że Cię mam ,bo jesteś naprawdę cudowną osóbką i ogółem dziękuję też za to ,że ze mną wytrzymujesz , no i mam nadzieję ,że będzie więcej takich dni z Tobą ♥ 
uwielbiam Cię i przypominam ,że przed wyjazdem MUSZĘ jeszczę Cię zobaczyć : * 
+ kocham grać z Tobą w chińczyka :D 

co do dzisiejszego dnia - rano totalna zwiecha , śniadanie , leżenie na materacu na podwórku , łapanie biedronek do wiaderka , hahahahaha , oczywiścię z Kasią . potem namówiłyśmy rodziców na wypad na plażę nad zalewem . me gusta smażing ♥ trochę się pochlupałyśmy w wodzie , hahah , moje pro zanurzanie się z gipsem nad głową , trza sobie radzić , hahahahaha . potem do domu , obiad , dwór , no i odprowadziłam Kasię z Luśką do przejazdu . trudno było mi się z nią  rozstać : ( niebawem się zobaczymy i mam nadzieję ,że dojechałaś w tą duchotę *.* potem tylko jeszcze spacerowałam z Lusią i może potem wybiorę się znowu .. nuda w tym domu . 

ogółem humor mi dopisuje jak widać , cieszę się ,że mam osoby na których mogę zawsze polegać , dziękuje Wam z całego mojego rozpierdolonego serduszka . za tydzień jadę więc mam mało czasu żeby się z Wami wszystkimi zobaczyć ,ale postaram się rozplanować to wszystko tak ,żeby w pięć dni spotkać się z kilkoma osobami , mam nadzieję ,że mi się uda ♥ 

dobra to chyba koniec moich wypocin , dodam jeszcze tylko, że pastelowe pasemko już się (chyba) całkiem zmyło ,ale mam zamiar robić je ciągle , no i od jutra zaczynam moją dietę hahahahahaha ,już to widzę . obym dała radę , zobaczymy , chce wytrzymać tak chociaż tydzień xd . wiem to głupie ,ale musiałam to tu napisać .. dla motywacji . 
trzymajcie się , cześć . 

a no i bym zapomniała : Zapraszam do oglądania odnośnika " coś innego " ,żeby było łatwiej znaleźć macie link , hahahah : http://schokoolade.blogspot.com/p/cos-innego.html 
o co w tym chodzi przeczytacie już tam .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz