niedziela, 28 października 2012

Drezno + Tropical Islands .

hej ! mam mętlik w głowie i 0 humoru ,ale postanowiłam napisać tego posta ,bo szkoda mi tych wszystkich wspomnień . chociaż część niech się gdzieś tam zachowa : ) dobra , myślę ,że ten post będzie dłuższy ,więc kto chce wiedzieć jak spędziliśmy te dwa dni niech nastawi się na sporo czytania . może nie będzie aż tak źle , cóż . czas zacząć .

25.10 ( czwartek ) - oczekiwany dzień ! tak bardzo nie mogłam się doczekać tej 4:30 , kiedy to mój budzik zadzwoni ,ja zacznę się ogarniać , pakować ostatnie rzeczy i robić kanapki . tak strasznie chciałam już wejść do tego autobusu ! mieć pewność ,że za parę godzin będę na miejscu ! mimo ,że ciągle wmawiałam sobie ,że będzie do dupy , gdzieś w środku czułam ,że ta wycieczka będzie udana ! nie myliłam się ..
Przed 6 tata zawiózł mnie na parking pod kaufland . Ola już dzwoniła ,że jest . auta już stały , teraz tylko czekać na autobus . przyjechał , zebrałyśmy się w małą grupkę dziewczyn z mojej klasy , w oczach każdej z nas widać było żarzące się iskierki . to już ten dzień ! szybkie pakowanie toreb , walizek , w moim przypadku plecaka do bagażnika . i szybko do środka zająć miejsca . Marta , Kamilcia i Sabina siedziały gdzieś z przodu , miałyśmy zająć tyły ,ale pierwszaki .. ja z Olą gdzieś pod koniec , przed nami Wiki obok niej Buszu i Patrycja .
Droga mijała ciekawie , co chwila się z czegoś śmiałyśmy . miałam genialny humor , coś niesamowitego ! pierwszaki były tak śmieszne . co chwila pompa ! kierowca puścił nam jakiś film . potem kolejny , przez cały wyjazd obejrzeliśmy chyba niecałe 3 . mimo tak wczesnej pobudki , nie byłam śpiąca . nie nudziłam się .
Dotarliśmy na miejsce po kilku godzinach . Drezno . nikomu nie chciało się zwiedzać . każdy chciał już do Tropicala . w końcu po to jechaliśmy na tą wycieczkę . ale coś za coś , trzeba było wytrzymać .
Przewodnik była nudna . jak każda . masa zdjęć , robiłyśmy je jak chińczyki , fotografowałyśmy wszystko ! byle tylko zabić jakoś ten czas ...w przerwie na jedzenie idt. poszłyśmy na kawę do Starbucksa . musze przyznać ,że byłam pierwszy raz . i jestem mega zadowolona , kawa serio pyszna ♥ w sumie było mi niedobrze po waniliowym latte i mega czekoladowej babeczce , ale to wina mojego brzucha ,który odzwyczaił się od takich porcji . potem było już lepiej ... w Muzeum Higieny mi się spodobało . anatomia człowieka ,haha . kilka drastycznych momentów . bywało ohydnie ,ale ciągle śmiesznie !
Droga do Tropicala ciągnęła się niemiłosiernie ! mówili nam ,że za 20 minut będziemy . potem ,że za 8 ! na koniec znowu 20 .. i znowu . ale w końcu dotarliśmy . ile jeszcze trzeba było stać przed bramkami ,czekając na klucze od namiotów i zegarki ! ale w końcu nadeszła chwila zbawienia ♥ szukanie szafek było straszne . ale my damy sobie radę z wszystkim haha ! przebranie się w stroje , ogarnięcie , upchnięcie rzeczy do szafek i lecimy ! ciągle się gubiłyśmy ! to jest ogromne ! przez półmrok nie odróżniałam tych uliczek . łaziłyśmy w kółko , biegałyśmy , zawracałyśmy , mimo wszystko ,świetnie się bawiłyśmy ! za zjeżdżalnie trzeba dopłacić 5 euro ,ale opłaca się ! byliśmy na każdej ! po 20 osób naraz ! cudownie ♥ ciągle od kogoś czymś dostawałam . mam siniaki na miednicy , ale jak na nie patrzę ,to się uśmiecham ! świetne chwile . na granatowej było super . trochę się bałyśmy iść ,ale w końcu za to płaciłyśmy i szkoda było nie wykorzystać okazji ! w dobrym momencie złapałam powietrze , przeżyłam , cieszę się ,że nie stchórzyłam ! pamiętajcie , jeśli boicie się zjeżdżalni w aquaparku ,to lepiej się przełamać ,niż ominąć świetną zabawę .
laguna była jednym z najlepszych miejsc tam . wodospady , bicze wodne , prysznice , nasze kochane kółko z prądem ( no wiece to takie co się płynie w kółko i prąd 'morski' tak pcha xD ) no i JACUZZI ♥ chyba nigdy tego nie zapomnę . pomijając niesamowity 'relaks' .. gorąca woda , zimne bicze . to jeszcze Ci nasi koledzy z Niemiec . nie ma to jak zagadać do jakiś typków , potem zaciągnąć ich do szatni i kazać im pisać swoje nazwiska na telefonach , haha ! a potem trzeba było ich tak delikatnie spławić , ah ten mój english <3
po prysznicu tylko do namiotu , jadłyśmy na naszej ławeczce jakieś cosie . gadałyśmy z chłopakami . krótki spacer i spać . padłam w rekordowym tempie ! w końcu miałam tylko jakieś 3/4 godziny żeby się wyspać , a przecież woda wyciąga . miałam wstać chyba ok.8 . ale oczywiście budzik sobie nie poradził i obudziłyśmy się dopiero przed 9 . szybko szatnia , ubieranie się , pakowanie rzeczy i obejście kilku miejsc na 'wyspie' w celu zrobienia zdjęć . rano było tam pełno kolorowych papug i dziwnie białych pawi . jeden fajnie reagował jak robiłam mu zdjęcie i krzyknęłam 'stój ! ' posłuszny ptaszek haha . potem znowu zwiedzanie Drezna , trochę autobusem , trochę chodzenia , znowu czas wolny , kawa i ciastko w Starbucksie . oblecenie kilku sklepów w jakiejś tam galerii . a i bym zapomniała , miałam dodać ,że dzień wcześniej z Olą schodziłyśmy w dół po schodach ,które jechały w górę , i mina tej baby krzyczącej ' hello hello ! ' haha , trochę nie ogarnięta ta wypowiedź ,ale musiałam to tu wstawić !
nic sb nie kupiłam prócz dwóch czekolad - jogurtowa i jogurtowo-truskawokowa omomom♥ i nutelli z pałeczkami do moczenia xd ile myśmy się za tym nachodziły ! ale mam . Jakieś muzeum porcelany i malarstwa też zwiedzaliśmy ,ale nic prawie zx tego nie pamiętam bo było mi słabo i jedyne na czym się skupiałam to to żeby nie polecieć na jakąś figurkę wartą nie wiadomo ile .. po tym wszystkim już tylko powrót do domu . w autobusie działo się wiele . śmiech , łaskotanie po żebrach , skakanie między siedzeniami , czochranie moich włosów . stwierdziłyśmy ,że chłopcy z rocznika niżej są normalniejsi niż ci z naszego . nie chcę tu nikogo urazić ,ale niestety to prawda .
po powrocie do domu na chwile weszłam na kompa ,ale byłam tak zmęczona ,że szybko poszłam spać . 
dzisiaj może napisze kolejny post . na razie macie co czytać . zaraz wgram zdjęcia : ) 


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz