sobota, 4 sierpnia 2012

spontanicznie .

hej . 

w sumie można powiedzieć ,że nie pisałam trochę czasu , ale w sumie nie miałam nic konkretnego ,co chciałabym zapamiętać . teraz mam . przedwczorajsze popołudnie : 
poszłam do Oli na pkp , lubię tam siedzieć , ta jedna ławka jest serio jakaś magiczna czy coś , uwielbiam to miejsce . siedziałyśmy , gadałyśmy , Ola włączyła mi jakąś durną piosenkę ( VIZZA - taka słodka ) i przez nią nie umiałam się tego z głowy pozbyć , agrrr ! oczywiście miałam szczęście , bo załatwiłam sobie podwózkę do domu , haha ; D wróciłam do domu , strupy bolały już mniej ,ale i tak dziwnie mi się chodziło . później Ola wracając z orlika mnie zgarnęła i poszłyśmy na najukochańszy krawężnik , nie byłyśmy rzecz jasna same . 22:30 byłam już  w domu , ogarnęłam się i siadłam na kompa , bez cudów . 
wczoraj : 
rano miasto z Olą , hahah , śmiesznie było w sumie . potem Ola u mnie ,spaliłam naleśnika , good ! o 14 do drugiej Oli ( muszę wymyślić im przezwiska bo męczy mnie to "druga Ola" ) i na zdjęcia . co tam ,że troszkę pokropiło , było okej . zdjęcia wyszły super - bynajmniej dla mnie - więc pewnie wstawię tu chociaż jedno , ale nie obiecuje . potem poszłyśmy na szejki , mmm , to był już mój drugi w ten dzień , zrobiłam sobie dzień dobroci dla zwierząt , haha , i jadłam co chciałam . poszłyśmy do mnie zgrać zdjęcia , przyjechała Daniela z Michałem , posiedzieliśmy chwile , czekając aż deszcz przestanie padać i poszliśmy razem na miasto . na początku biedronka - słoneczne pomidorki , tasty , żółte frugo , mniaaam . później Kuba zabrał nam Michała , więc poszłyśmy szukać jakiegoś suchego miejsca do siedzenia . wyszło na to ,że wylądowałyśmy na orliku .  hahaha , może mój wstręt do tego miejsca minie ; O nie wiem ,zobaczymy . usiadłyśmy sobie na ławeczce , pogadałyśmy z chłopakami , haha , urzekająca historia mojego wpadania do dziury , hahahaha . potem dołączył Michał i po chwili zebraliśmy się do domu . poszliśmy do mnie po pendrive , przy okazji podjedliśmy trochę malin z sernikiem na zimno . następnie na krawężnik . haha , nagrałyśmy z Olą bardzo interesujący film , a nawet trzy . hahahaha . jeden może tu wstawię , a reszta zostanie na razie na dysku i poczeka aż zbierze się ich więcej , wtedy je obrobimy . myślę ,że fajnie by było mieć taką skróconą historyjkę tego co się dzieje w te wakacje , szkoda ,że dopiero teraz na to wpadłam . gdy Daniela pojechała , Michał stwierdził ,że idziemy do domu ,bo w końcu i tak był pusty . Ola zamówiła pizze , Michał zrobił mi masaż basami , przyjechał Kuba , przyjechała pizza , yyyy , na odwrót xD najpierw pizza , potem Kuba ,ale załapał się jeszcze na chyba dwa kawałki . oglądaliśmy "Angus stringi i przytulanki" ,a później "1408" , oba filmy już widziałam ,ale "1408" dalej lubię , na temat pierwszego filmu nie mam zdania . w sumie póxniej już nic bardzo ciekawego się nie działo . 
dzisiaj : 
przed 9 wróciłam od Oli , wiem ,wcześnie , ale jak już się obudziłam to poczułam chęć wykąpania się ,a że nie miałam u Oli nic ,poza aparatem i tym co miałam no sobie , to stwierdziłam ,że zwijam do siebie . mama pojechała z ciocią do miasta , więc w domu jestem sama , z wyjątkiem babci ,która plewi coś w ogródku . ogarnęłam się , włączyłam radio , hahah i teraz uwaga : założyłam wałki na włosy , hahahahaha ! ciekawa jestem efektu xD no i siedzę teraz przed kompem i idę malować paznokcie . planów na dziś nie mam konkretnych , chcę zobaczyć się z Olą , z Kasią chyba nie damy rady : < to tyle ,cześć ; 3






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz