Hej !
Znowu nie było mnie sporo czasu ,wiem.
Wiem również ,że miałam pisać bilanse , miałam pisać częściej , konkretniej ... jasne.
Zrezygnowałam z bilansów ,bo nie potrafiłam się z nimi oswoić. Bardzo dużo osób to czyta ,co mnie peszyło,zwłaszcza osoby ,które znam. Nieważne.
Znowu się rozmyśliłam i wracam do poprzedniego stylu pisania. Skoro założyłam bloga ,żeby pisać go w formie pamiętnika to niech tak zostanie. Może od czasu do czasu dołożę coś innego + na pewno będę dodawać tu zdjęcia.
Na następnej stronie ...
Wycieczka 6-7 czerwca :
Oj działo się. Nie da się opisać całości ,bo napisałabym książkę oO W każdym razie miałyśmy z Olą spać we dwie w trzyosobowym domku ,ale przeniosłyśmy się do Asi,Martynki i Kamili ,więc było nas pięć w trzyosobowym ,okej.
Dużo żarcia , bieganie na boso między domkami , Klusia udający nauczycieli , siatka , mycie mojej głowy przez Kamilę ok.3 w nocy , jogging dookoła jeziora o 4 w nocy , dzikie owce i ich bobki na boisku , pianki z ogniska , nocne latanie po domkach , piłka w rzece , zero snu , hahahaha , prawdopodobnie jedyna nasza kilkudniowa wycieczka ,ale było bardzo fajnie ; )
Dziękuję Kamili za to ,że mogłam się Jej wygadać. Naprawdę nasza ławeczka długo mi zapadnie w pamięci. No i mamy już wiele planów na wakacje , nie mogę się doczekać!
Po powrocie od razu z Jagodzią na dwór ,zdjęcia , potem nocka u mnie. Szybko padłam ,ale co się dziwić. Rano rowerki i zdjęcia. Piękna pogoda miło.
Zepsułam aparat, super. Ale mamy nadzieję ,że to bateria . Pojutrze ma przyjść nowa ,więc czekam.
Co jeszcze? Dużo ostatnio się dzieje. W zasadzie mam już wakacje,tyle ,że z zdartym gardłem. Mam taką cudowną chrypkę.
Dzisiejszy dzień bardzo mnie zaskoczył,ale pozytywnie. Układa się ej!
przecież my zawsze dajemy radę <3
przecież my zawsze dajemy radę <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz